Ma chlorofil i białko jednocześnie

Jest tak cierpki w smaku, że trudno go przełknąć. W czystej postaci w zasadzie jest niezjadliwy, bez względu na sposób podania. A jednak należy do grupy najbardziej cennych owoców dostępnych w naszym klimacie – zwłaszcza nad morzem można go spotkać prawie wszędzie.
Domyślasz się, jaką roślinę mam na myśli?
To rokitnik. Mówiąc precyzyjnie – rokitnik zwyczajny (Hippophae rhamnoides).
Kiedy rozmawiam z kimś na temat rokitnika, w pierwszej kolejności słyszę o owocach, następnie moi rozmówcy wspominają olej rokitnikowy, i całkiem słusznie. Nigdy nie zdarzyło mi się, by ktoś spontanicznie wymienił liście rokitnika jako surowiec warty uwagi i stosowania.
A szkoda.
Dlatego dzisiaj napiszę, jak można z korzyścią dla zdrowia zastosować suszone (o tej porze roku) lub świeże (w sezonie wegetacji) liście. Ta część rośliny to bogate źródło różnorodnych związków chemicznych o szerokim spektrum działania – przede wszystkim w kierunku antyoksydacyjnym i antynowotworowym.
Źródło chlorofilu
Założę się, że nie kojarzysz rokitnika jako źródła chlorofilu. A przecież świeże liście rokitnika zawierają aż 98,8 mg chlorofilu w 100 g.
To bardzo dużo! Dla porównania zielone warzywa, takie jak brokuły, szpinak, groch zielony, natka pietruszki czy selera, zawierają go znacznie mniej – średnio do kilkudziesięciu mg w 100 g.
Liście rokitnika – źródło białka
Mam nadzieję, że będziesz mile zaskoczony, kiedy powiem Ci, że suszone liście rokitnika zawierają również wiele cennych związków bioaktywnych. Przede wszystkim są doskonałym źródłem białka, które stanowi ok. 20% suchej masy (w tym zawiera 0,73% lizyny oraz 0,13% metioniny i cystyny).
Dlaczego warto pić napar z liści rokitnika?
W przeciwieństwie do owoców rokitnika, napar z liści popularnie nazywany herbatką, ma delikatny i aromatyczny zapach. Oprócz walorów smakowych, znajdujące się w liściach rokitnika zwyczajnego składniki mineralne wpływają pozytywnie na procesy przyswajania witamin (na czym nam tak bardzo zależy) oraz innych składników odżywczych, które wzmacniają organizm, a także zapobiegają niedokrwistości.
Liście rokitnika zawierają wapń, potas, magnez, żelazo, fosfor, mangan, β-karoten i witaminę E. Są również doskonałym źródłem polifenoli, β-karotenu i kwasu foliowego.
Na wirusy opryszczki, grypy i chorobotwórcze bakterie
To nie koniec dobrych wiadomości. Liście rokitnika wykazują silne działanie przeciwwirusowe wobec wirusa Herpes Simple typu 1 (to ten wirus od opryszczki), adenowirusa typu 2 oraz wirusów grypy A i B.
W Rosji, a także na Ukrainie dostępny jest lek o nazwie „Hiporamin” na bazie ekstraktu z liści rokitnika. Można go podawać dzieciom i dorosłym; kupuje się go bez recepty.
Jak wykorzystać liście rokitnika?
Najłatwiej w postaci naparu. Jeśli ktoś ma liście aronii, to może wymieszać obydwa surowce (50 g liści rokitnika i 50 g liści aronii) i przygotować klasyczny napar:
5 g suszonego surowca należy zalać 200 ml wrzącej wody i parzyć pod przykryciem przez 15 minut. Odcedzić. Ostudzić do temperatury pokojowej i pić z dowolnym dodatkiem.
Ja zazwyczaj dodaję imbir, kardamon, trawę cytrynową (właśnie udało mi się wyhodować własną), goździki, miód gryczany.
I uwierz mi, z taką mieszanką żaden listopad nie jest straszny.
Źródła:
- Paulina Bośko, Wioletta Biel Właściwości lecznicze rokitnika zwyczajnego (Hippophaë rhamnoides L.), Postępy Fitoterapii 2017; 18(1): 36-41
- Paulina Malinowska, Beata Olas, Kosmos. Problemy nauk biologicznych. T.65, nr 2, 2016; 285-292.